sobota, 9 stycznia 2010

Opowieść Eli

Wpadłam ostatnio na pomysł, by zaprosić do współpracy osoby, które ślub i wesele mają już za sobą i chciałyby opowiedzieć o swoich doświadczeniach, anegdotkach oraz radach na temat przygotowań oraz o przebiegu ich uroczystości. Namawiam też do podzielenia się zdjęciami i filmikami, które zostały zarejestrowane podczas tych momentów.

Jeśli ktoś z Was niespecjalnie lubi pisać, a chciałby się podzielić swoimi przeżyciami, nic prostszego, jak wysłać mi "surowy" tekst, a ja zajmę się stylistyką i interpunkcją, po czym przed publikacją wyślę go do zainteresowanej osoby z prośbą o autoryzację.

Pomysł takiej wymiany doświadczeń podsunęła mi Ela - autorka pierwszego wpisu, która to na początku chciała dodać jedynie krótki komentarz, a w efekcie powstała taka oto opowieść:

[caption id="attachment_338" align="alignleft" width="200" caption="Fot. Mariusz Michałowski"]Mariusz Michałowski[/caption]
Na samym początku  chciałabym się z Wami podzielić tym, jak wyglądały podziękowania dla Rodziców na naszym weselu, które miało miejsce 20 sierpnia 2009 roku w hotelu "Silvia" w Sośnicowicach. Zacznę od tego, że podczas przedweselnych ustaleń, naliczyliśmy ok. 90 gości, więc sami finansowo byśmy nie dali rady sprostać takiemu wyzwaniu, tym bardziej że decyzja o weselu zapadła w grudniu 2008 roku, a w sierpniu 2009 już mieliśmy brać ślub. W związku z ogromną pomocą ze strony Rodziców, chcieliśmy w sposób szczególny im podziękować, nie tylko za wesele, ale przede wszystkim za to, że nas wychowali, że byli z nami w tych dobrych, jak również  złych chwilach oraz za to, że zawsze mogliśmy na nich liczyć itd.

Wymyśliliśmy, że zorganizujemy profesjonalny pokaz fajerwerków. Na początku trochę się obawialiśmy, czy aby na pewno uda nam się odłożyć potrzebną sumę pieniędzy, bo taki pokaz kosztuje 4000 zł, a - wiadomo - były też inne ogrooomne wydatki. Ostatecznie jednak wszystko poszło po naszej myśli i w dzień naszego ślubu wystrzeliły cudowne fajerwerki! Niczym nie musieliśmy się martwić, ponieważ firma, która obsługiwała to przedsięwzięcie wzięła wszystkie formalności na siebie: zawiadomili straż oraz policję o planowanych wybuchach podczas naszego przyjęcia;) Byliśmy z nimi umówieni tak, że ekipa pirotechniczna pojawi w pobliżu hotelu ok. godziny 19. i będzie czekać z fajerwerkami, aż damy znać sygnałem na ich telefon. Tak też się stało i mniej więcej o godzinie 21.  zaczęli prawdziwe show!

Dodaję filmik, na którym możecie obejrzeć, jak to wyglądało. Film był kręcony telefonem komórkowym, ponieważ nie mieliśmy kamerzysty, ale - dzięki Bogu - jeden z naszych gości weselnych pomyślał, żeby nagrać pamiątkowy film! Umawialiśmy się z firmą na trzy minuty pokazu, a w sumie strzelali przez ponad pięć!

httpv://www.youtube.com/watch?v=uwUD77Q4Fx8
Dołączam również zdjęcia drobnych prezentów dla gości, którymi były pyszne truskawkowe cukierki z naszymi imionami, jak również zdjęcia naszego pojazdu, sali oraz kościoła.

[caption id="attachment_334" align="aligncenter" width="300" caption="Fot. Mariusz Michałowski"]Mariusz Michałowski[/caption]

[caption id="attachment_357" align="aligncenter" width="300" caption="fot. z kolekcji własnej"]Fot. Mariusz Michałowski[/caption]


[caption id="attachment_336" align="aligncenter" width="300" caption="Fot. Mariusz Michałowski"]Fot. Mariusz Michałowski[/caption]

Ciekawa historia wiąże się też z naszymi oczepinami, ponieważ  pierwszy raz spotkałam się z tym,  że nie bito nikogo po rękach drewnianymi łyżkami, tylko jak ja Marcinowi odpinałam musznik (hmm, może jednak bardziej pasuje tu: "gdy starałam się mu odpiąć musznik";), to wszyscy kawalerowie stanęli wokół niego i ... całowali mnie po rękach tak skutecznie, że nie mogłam tego musznika odpiąć. Natomiast, gdy przyszła na mnie kolej, to dookoła mnie stanęły w kółeczku panny i tańczyły, a zadanie Marcina polegało na przedostaniu się przez nie, co wcale do łatwych nie należało!

Dla przyszłych panien młodych mam radę dotyczącą makijażu na ten dzień:  ZAWSZE zróbcie  sobie wcześniej próbny makijaż (fryzurę najlepiej też).  Ja miałam robione trzy (a fryzury dwie) i żaden mi się nie podobał...Zrobiło się melodramatycznie, aż w końcu szczęśliwie w Internecie znalazłam świetną babkę, która maluje metoda "airbrush", która jest rewelacyjna;  nic nie spływa i nie znika. Mój  makijaż utrzymał się do samego rana, dopóki go nie zmyłam, a muszę do tego dodać, że ani razu go nie poprawiałam!

Jeśli miałabym w kilku słowach opisać nasze wesele, to...było ono jak z bajki... Dodatkową niespodziankę sprawił nam mój Tato dając krótki koncert bluesowo-rockowy wraz z zespołem, który grał na naszym weselu...Poniżej zdjęcie razem z króciutkim nagraniem.

[caption id="attachment_339" align="aligncenter" width="200" caption="Fot. Mariusz Michałowski"]Mariusz Michałowski[/caption]

httpv://www.youtube.com/watch?v=DhnAguhVLsE
Nasi Goście po dzień dzisiejszy wspominają zabawę, a rodzice jeszcze bardziej wzruszają się na pamięć o tym dniu;) Moja mama znowu wczoraj oglądała zdjęcia z wesela, pomimo że minęło już prawie pół roku od tego dnia.

[caption id="attachment_337" align="aligncenter" width="300" caption="Fot. Mariusz Michałowski"]Mariusz Michałowski[/caption]

[caption id="attachment_335" align="aligncenter" width="300" caption="Fot. Mariusz Michałowski"]Mariusz Michałowski[/caption]
Gdybyście mieli ochotę obejrzeć więcej naszych zdjęć weselnych, odsyłam Was do naszej galerii w formie  prezentacji z podkładem muzycznym:

httpv://www.youtube.com/watch?v=khXN5h2ms3g

Napiszcie, co sądzicie o takim podziękowaniu dla Rodziców? Pomyślałam sobie przy okazji tych fajerwerków, że można by je też wykorzystać o północy jako taki zwiastun nowego życia i jednocześnie pierwszego dnia na nowej drodze. Jestem ciekawa, co myślicie!

4 komentarze:

  1. czy istnieje możliwość kontaktu z autorką tekstu w celu zadania pytań odnośnie organizacji wesela w silvii? będę niezwykle wdzięczna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Aleksandro, próbowałam do Ciebie wysłać e-maila, ale bezskutecznie, bo coś w adresie źle podałaś. Proszę, sprawdź go raz jeszcze i wyślij poprzez zakładkę "kontakt", którą znajdziesz na samej górze strony. Na ten adres wyślę Ci wiadomość apropos hotelu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piekne zdjecia,piekne wesele.Hotel silvia jest na prawde warty polecenia.Nam niestety nie udało sie zarezerwowac tam terminu na wesele,poniewaz ich grafik "pęka w szwach".Mam pytanko odnosnie pani makijazystki,malujacej metoda airbrush,czy masz moze jeszcze jej namiary? i jak znalazłas irme obsugujaca pokaz sztucznych ogni? Gratulacje pieknego wesela i szystkiego dobrego zycze,ania

    OdpowiedzUsuń
  4. @ania:
    Napisz do mnie, proszę, wiadomość korzystając z zakładki kontaktowej:)

    OdpowiedzUsuń