sobota, 19 grudnia 2009

Wino zamiast kwiatów

W ciągu ostatnich kilku lat, możemy zaobserwować pojawianie się nowych trendów w dziedzinie podarunków ślubnych. Tym, co zmieniło się radykalnie, to zastąpienie prezentów rzeczowych gotówką. Obecnie niewielu gości weselnych decyduje się na zakup żelazka, robota kuchennego, czy kompletu szklanek. Zmieniają się czasy, zmieniają się obyczaje, zatem zmieniają się także prezenty. Naturalnie, nie ma w tym nic dziwnego, a uzasadnienia należy szukać w sytuacji, gdy decydując się na zakup mieszkania, musimy dysponować sporą sumą pieniędzy. Dlatego jest zrozumiałe, że Narzeczeni redagując zaproszenia na swoje Święto, zamieszczają stosowne wierszowane dopiski, w których informują, na czym dokładnie im zależy. Oto przykłady:
Gościom nisko się kłaniamy,
na wesele zapraszamy.
Będą pląsy, tańce, bale
i jedzenia stosy całe.
Więc się nasi mili stawcie,
o prezenty się nie martwcie.
By nie stawiać ich na stercie,
niechaj zmieszczą się w kopercie.

Aby ulżyć Wam udrękę,
co za paczkę dać w prezencie,
Młoda Para podpowiada,
i zarazem pięknie prosi, zamiast kwiatów i prezentów,
by w kopertę włożyć grosik,
tyle, ile każdy może,
za co z góry
Szczęść Wam Boże!

Prezent to jest zawsze kłopot,
czy ma zegar być, czy robot?
By nie pisać długich książek
młodzi proszą o pieniążek.

Nie pragniemy stosować wykrętów,
ale lepiej nam będzie bez prezentów.
Przed nami przyszłość świetlana,
Waszą gotówką usłana.

Grzecznie, subtelnie i delikatnie - takie określenia powinny cechować sugestie, które znajdą się w zaproszeniach. Tak, by goście nie poczuli się urażeni zbytnią dosadnością oraz presją, że Para Młoda będzie niezadowolona z prezentów. Należy przy tym pamiętać, że dla niektórych osób, możliwość własnoręcznego wykonania prezentu jest czymś bardzo istotnym, podkreślającym relację "obdarowujący - obdarowany" i w żaden nie sposób nie można im tego zabraniać.

Modernizacji uległ również zwyczaj obdarowywania kwiatami. W miejsce bukietów proponuje się zamienniki, które cechowałaby wyższa funkcjonalność oraz przydatność. Pomysły są niesamowicie rozmaite; można spotkać takie oto wierszyki zachęcające gości do wyboru poniższych rzeczy w miejsce kwiatów:

  • kupony Lotto


Goście Drodzy, Goście Mili.
Radość byście Nam sprawili
w szczęście nasze inwestując
kupon Totka nam darując,
oszczędzacie kwiatów moc,
co by zwiędły w jedną noc.

Od przyjaciół i rodziny nie o kwiaty dziś prosimy.
Zamiast płatków, co opadną, może dacie szóstkę ładną?
Zamiast zatem róż, stokrotek, kupujemy Duży Lotek.
I do kartek z życzeniami mały kupon dziś wkładamy!

Niech wiadomym Wam się stanie,
Iż mocniej niż róża, tulipan czy stokrotka
Ucieszą nas kupony Totolotka.

W liczbach szczęścia spróbować chcemy,
dlatego z kwiatów na ślub rezygnujemy.
Więc nasz Miły Gościu
zamień te lilie, róże lub stokrotki
na trafne kupony – Duże Lotki!


  • wino

  • czekoladki

  • książki


Bardzo chcemy wszystkich prosić, by nam kwiatów nie przynosić.
Stąd wiadomość ku publice: chcemy z winem mieć piwnice!
Niekoniecznie z winnic sławnych, za to pełną win wytrawnych.
Wina włoskie lub też z Chile zapewniają miłe chwile.

Istnieje zwyczaj przychodzenia z bukietami,
lecz my słodyczy jesteśmy smakoszami,
więc jeśli macie ochotę podarować nam kwiatki,
przynieście zamiast nich wino lub czekoladki.

Szanowny Gościu:
Zamiast na kwiaty wydawać pieniążki,
przynieś prosimy wino lub książki

Kolejnym pomysłem na zastąpienie kwiatów jest zaproponowanie wsparcia rzeczowego dla:

  • Domu Dziecka


Zamiast kwiatów do wazonów,
które uschną w naszym domu,
propozycje mamy taką:
byście serca uchylili,
konwenanse odrzucili,
dali spokój z kwieciem w dłoni
i przynieśli: misie, pieski, koraliki,
malowanki, kredki, farby,
może wielbłąd być dwugarbny,
nakręcany samolocik
albo cały stos łakoci.
Może słodkich krówek worek,
może mały być traktorek.
Cukiereczki, czekoladki
dla dzieciaczków z Dziecka Chatki.

Bardzo byśmy chcieli,
by w tym dniu uroczym,
były uśmiechnięte
czyjeś małe oczy.
A więc zamiast kwiatów
do życzeń w Kościele,
dołączcie artykuły szkolne,
bądź książki nasi przyjaciele.
My do domu dziecka
z nimi pojedziemy
i w Waszym imieniu
dzieciom przekażemy.

Nasi Kochani Goście,
kwiatków nam nie przynoście.
Wolimy dostać pluszaki,
będą się cieszyć małe dzieciaki.


  • schroniska dla zwierząt:


By nie niszczyć wielu roślin,
Młodzi proszą Państwa Gości:
Zamiast kwiatów karmę weźcie
I tu do nas ją przynieście.
My ją pięknie spakujemy,
Do schroniska zawieziemy.

Bardzo byśmy chcieli,
by w tym dniu uroczym,
były uśmiechnięte
jakieś małe oczy.
A więc zamiast kwiatów,
do życzeń w kościele,
dołączcie "jedzonko", nasi Przyjaciele.
My do piesków
z nimi pojedziemy
i w Waszym imieniu
schronisku przekażemy.

Lista kwiatowych substytutów jest całkiem długa, jak widzicie. Jeśli tylko wychodzicie z założenia, że nadmiar kwiatów jest dla Was niepotrzebny lub zbędny, możecie pomyśleć nad zaopatrzeniem zaproszeń w takie wierszowane aneksy, które delikatnie nakierują gości na preferowane przez Was rozwiązania.

Ciekawe, co jeszcze moglibyście dorzucić do powyższej listy? Czekam na komentarze poniżej!

niedziela, 13 grudnia 2009

Dedykacje, toasty i podziękowania na weselu

Dzisiaj Waszą uwagę chciałam skierować na takie rejony "przedweselnej penetracji" jak:

  • podziękowania;

  • dedykacje;

  • toasty,

  • oraz różne inne ciepłe słowa kierowane w stronę przybyłych gości podczas zabawy weselnej.


Największą popularnością cieszą się podziękowania Młodej Pary dla Rodziców, którym zazwyczaj towarzyszy sugestywny podkład muzyczny. Zazwyczaj w tym miejscu można usłyszeć piosenkę Urszuli Sipińskiej pt. "Cudownych rodziców mam", która zwiastuje nieuchronnie falę łez zalewających Rodziców, jak również - czasem - Młodych Małżonków. Czasem ten stan rozrzewnienia dopada także innych gości, którzy wtórują głównym zainteresowanym w ich sentymentalnym uniesieniu, o czym sama wiem, aż nazbyt dobrze, bo jestem pierwszym "łzawym głosem" podczas ślubów oraz utworów dla Rodziców. Tak to ze mną bywa, że podczas ślubów innych ludzi, dopada mnie niesamowita ckliwość i trudno mi powstrzymać łzy, stąd też Sipińską mam już kilkakrotnie przepłakaną i nigdy nie mogę się powstrzymać od ataków wzruszenia, dlatego chciałam przedstawić mniej dopingujący do łez, zestaw piosenek dla Rodziców:

  • Kult: "Gdy nie ma dzieci"

  • Majka Jeżowska: "Wszystkie dzieci nasze są" i "Na raz, na dwa"


httpv://www.youtube.com/watch?v=XJpscsclae0

httpv://www.youtube.com/watch?v=eLi-kLkJGbc&feature=related

httpv://www.youtube.com/watch?v=amiajGRZBwk&feature=related

Wydaje mi się, że ciekawym pomysłem byłby powrót do piosenek z dzieciństwa i wybranie jednej lub kilku z nich, by przywołać miłe wspomnienia z nimi związane. Tym samym przenieść się na chwilkę do tamtych beztroskich czasów, kiedy też najwięcej czasu spędzaliśmy z rodzicami.

Można też zastanowić się nad wyborem dwóch piosenek: jednej dla Mamy, a drugiej dla Taty, dla przykładu:

  • dla Mamy -  Majka Jeżowska: "A ja wolę moją mamę";

  • dla Taty -  Natalia Kukulska: "Co powie tata".


Osobom o mocnych nerwach, pragnę polecić jeszcze piękny utwór Violetty Villas (ale w wykonaniu - koniecznie - Małgosi Markiewicz) pt. "List do matki".

Sądzę, że na tę ważną chwilę można zdecydować się również na któryś spośród poniższych kawałków muzycznych:

  1. Maryla Rodowicz - "Co się stało z mamą"

  2. Louis Armstrong - "What a wonderful world"

  3. Quinn  "We are the champions"

  4. Frank Sinatra - "My way"

  5. Marek Grechuta - "Dni, których nie znamy"


Piękną i wyjątkową sprawą są osobiste dedykacje ze strony Młodej Pary dla przybyłych gości. Można przed weselem zastanowić się, komu chcielibyśmy w sposób szczególny podziękować za to, że jest z nami w tym dniu i przy okazji przypomnieć, jak wiele dla nas znaczy. Są to nasze osobiste relacje, od których zależy, czy w ten sposób wyróżnimy jakąś ciocię, babcię, przyjaciółkę, czy sąsiadkę. Myślę, że jest to niesamowicie ciepły sposób na wyrażenie naszej radości z powodu towarzystwa naszych gości w tym ważnym dla nas dniu.

W tym celu możemy przygotować utwór, który wiemy, że dana osoba lubi albo który towarzyszył nam podczas wspólnie spędzanych chwil. Przy okazji wodzirej weselny lub sami Młodzi mogą powiedzieć od siebie kilka słów gwoli wyjaśnienia tej sytuacji. Dobrym rozwiązaniem są także grupowe dedykacje, której adresatami mogą być np. ciocie ze strony Pani Młodej lub wujkowie ze strony Pana Młodego.

Podobnie rzecz ma się z toastami, które dla odmiany mają miejsce przy stole, podczas posiłków, a ich celem jest również podziękowanie gościom za przybycie, zwrócenie uwagi na podniosłość chwili oraz życzenie biesiadnikom dobrej zabawy.

Dzień ślubu to przede wszystkim dzień wyznań między świeżo upieczonymi małżonkami. Jest to także spotkanie, w którym biorą udział nasi najbliżsi z rodziny, przyjaciół i znajomych, dlatego uważam, że może to być fantastyczny pretekst, aby również im napomknąć, że są z nami nie bez kozery :-)

Myśleliście o własnych dedykacjach lub może o zaaranżowaniu jakichś niespodzianek dla gości? Co sądzicie o przedstawionych wyżej pomysłach? Liczę na Waszą aktywność na forum, które znajduje się tuz pod tym artykułem. Porozmawiajmy o tym!

środa, 9 grudnia 2009

Pierwszy taniec - tradycja kontra nowoczesność

Pierwszy taniec Młodej Pary oraz utwory dedykowane najbliższym – to jeszcze jeden z tematów związanych z wyborami muzycznymi dokonywanymi podczas przygotowań do wesela. W pierwszej części zajmę się opisaniem spraw związanych z pierwszym tańcem, a w drugiej przejdę do piosenek z osobistą dedykacją.

Pierwszy taniec w ciągu ostatnich kilku lat urósł do nie lada wydarzenia podczas weselnej zabawy. Wiele stron traktujących o organizowaniu ślubu i wesela przedstawia pierwszy taniec jako niesamowicie ważny moment, który trzeba bardzo dokładnie i profesjonalnie przygotować, więc kurs w szkole tańca jest przy takim postawieniu sprawy – oczywista oczywistością, bo w przeciwnym razie będzie wstyd i goście będą zażenowani niepoważnym podejściem do tematu. Podsumowując: szkoły przygotowujące do pierwszego tańca są trendy. Brrrr... W związku z takim postawieniem sprawy, jak grzyby po deszczu wyrastają szkoły tańca, które specjalizują się - między innymi - w przygotowaniu Narzeczonych do ich występu choreograficznego przed zaproszonymi gośćmi.

Młodzi uczą się pod okiem instruktora odpowiednich kroków wybranego przez siebie tańca, a następnie prezentują przed gośćmi swoje postępy. Czyli, tym samym, na własne życzenie dawkują sobie dodatkową dawkę stresu w tym dniu. Po tym najważniejszym momencie, jakim są zaślubiny, które z założenia gwarantują podwyższone ciśnienie, szybsze bicie serca, przejęcie połączone z dawką irracjonalnego szaleństwa, dochodzi Młodej Parze jeszcze jeden stres dotyczący zapamiętania wszystkich kroków we właściwej kolejności. Myślę, że taki kurs tańca nadaje się idealnie dla osób, które mają w sobie potencjał i lekkość w „łapaniu” kroków, wtedy takie przedsięwzięcie ma realne szanse na zaistnienie jako wyjątkowe i niesamowite. Natomiast dla drugiej grupy osób, która - podobnie jak i wcześniejsi reprezentanci - doskonale (a czasem wręcz: brawurowo) czuje rytm, co z kolei gwarantuje dobrą zabawę również dla innych, polecam wyjście alternatywne. Niekoniecznie kurs tańca. A jeśli kurs to w domu według własnego scenariusza i wyobraźni.

Czego nam potrzeba decydując się na to drugie wyjście?

  • po pierwsze: sporej dawki szaleństwa;

  • entuzjazmu;

  • odrobiny wyobraźni;

  • kilku sprawdzonych piosenek, przy których się najlepiej bawimy;

  • otwartości i odwagi na przełamywanie konwenansów;

  • nie obejdzie się też bez odrobiny wolnego czasu.


Koszt przedsięwzięcia: 0 zł, słownie: zero złotych. Brzmi rozkosznie, nieprawdaż?

A może by tak wyjść poza ciasne ramy tych wszystkich nadętych, surowych, niesamowicie pompatycznych walców wiedeńskich, polonezów, walczyków na trzy i otworzyć się na rytmy, przy których się najlepiej i najwygodniej czujemy? Na pierwszy taniec przychodzi czas, gdy już najistotniejsza część dnia za nami – jesteśmy już „po” ślubie (hmm, z filozoficznego punktu widzenia, to wszystko dopiero przed nami...), więc czy nie zdrowiej by było oddać się szaleństwu zabawy, dać się porwać magii radości, a nie trwać dalej w stresogennej ekscytacji aż do momentu, gdy będzie już po pierwszym tańcu? Ja decyduję się na luźniejsze podejście do tematu i stawiam na układ choreograficzny, z którym będzie nam do twarzy, czyli 0 powagi i odliczania rytmu pod nosem!

Chciałabym zwrócić uwagę na takie pomysły aranżacyjne pierwszego tańca, które są gwarantem dobrej zabawy zarówno dla Młodych Małżonków, jak i reszty gości. Są one przede wszystkim „śmiechogenne” i wywołują skuteczne i długofalowe rozluźnienie biesiadników, co jest ważne na samym początku wesela, gdy goście zaczynają się oswajać ze sobą. Zatem, co powiecie na kompozycje składające się z dwóch lub więcej piosenek, z których jedna to np. miłosna ballada, a druga to niesamowicie zabawny i energetyczny kawałek z gatunku: np. hip hop czy heavy metal? Kombinacja dwóch powyższych daje kontrastowe zestawienie, które generuje naturalną wesołość, a takie przyziemne niepokoje, jak kolejność kroków, stają się nieaktualne!

Spotkałam się z kilkoma różnymi podejściami to kompozycji pierwszego tańca. Poniżej załączam linki do najlepszych propozycji, które są naprawdę inspirujące!

httpv://www.youtube.com/watch?v=21F7FP3_54M
httpv://www.youtube.com/watch?v=e4OzHWvVyb8&feature=PlayList&p=C38414F05AE8CA34&playnext=1&playnext_from=PL&index=26
httpv://www.youtube.com/watch?v=EMQuffff634&feature=related
httpv://www.youtube.com/watch?v=Fng6KbkBOPQ&feature=fvw
httpv://www.youtube.com/watch?v=-iYg4K9O9jk&feature=related
httpv://www.youtube.com/watch?v=bUHixgYVw08&NR=1

Oto utwory z pierwszej grupy, "na poważnie", tzw. balladowe:

  1. Elvis Presley - „Can't help falling in love”

  2. Stevie Wonder - „Isn't she lovely”

  3. Rod Stewart - „Have I told you lately that I love you”

  4. Janis Joplin - „To love somebody”

  5. Roxette - „Anyone”

  6. Simply Red - „You make me feel brand new” i „Your mirror”

  7. Bob Marley - „How many times”

  8. Bob Dylan - „I want you”

  9. Robbie Williams - „She's the one” i „Angel”

  10. Bryan Adams - „Back to you”

  11. Aerosmith - „Crazy”, „Cryin'g”, „Amazing”

  12. U2 - „If God will send his angel”

  13. Ricky Martin - „She's all I ever had”

  14. Sarah McLachan - „Angel”

  15. B. J. Thomas - „Raindrops keep falling on my head”

  16. Barry White - „Never gonna give you up”

  17. Hinder - „Lips of an angel”

  18. Faith no more - „This guy in love with you”

  19. Jose Feliciano - „She's in my blood”

  20. Lenny Kravitz - „Stand by my woman”

  21. Guns&Roses - „Patience” i „November rain”

  22. Nickelback - „Far away”

  23. Universe - „W taką ciszę”

  24. Marino Marini - „Nie płacz, kiedy odjadę”

  25. Skaldowie - „Dopóki jesteś, jesteś ze mną” i „Wierniejsza od marzenia”


A teraz piosenki z drugiej grupy, tzw. „klimaciarskie”, energetyczne, robiące właściwy kontrast:

  1. Tom Jones - „She's a lady”

  2. The Beatles - „I wanna hold your hand”

  3. Haddaway - „What is love”

  4. Roxette - „The big love”

  5. Gloria Gleynor - „I love you baby” i „I will survive”

  6. Michael Jackson - „Black or white”

  7. Eddy Grant - „I don't wanna dance”

  8. Trini Lopez - „If I had a hammer”

  9. Rick Astley - „Never gonna give you up”

  10. Faith no more - „Epic”

  11. Afroman - „Becouse I've got high” i „Crazy rap”

  12. The Clash - „Should I stay or should I go”

  13. 4 Non Blondes - „What's up”

  14. Anna Jantar - „Co ja w tobie widziałam”

  15. Trubadurzy - „Kasia” (wiadomo...)

  16. Piersi - „Maryna”

  17. T.Love - „Tak bardzo chciałbym zostać kumplem twym” i „Jak żądło”

  18. Hey - „Niekoniecznie o mężczyźnie”

  19. Myslovitz - „Peggy Brown”

  20. Akurat - „Dyskoteka gra”

  21. Brodka - „Żoną miałam być”

  22. Dżem - „Czerwony jak cegła”

  23. Pidżama Porno - „Jedna taka miłość na sto”

  24. Mando Diao - „Dance with somebody”

  25. Noisettes - „Never forget u”


Wydaje mi się, że pierwszy taniec może być zwiastunem tego, co będzie się działo później na parkiecie. A gdy połączy się miłość z szaleństwem, powstanie w efekcie niesamowita radość i mnóstwo pozytywnych emocji.

Co Wy na taką wersję pierwszego tańca? Przejdzie, czy nie? Co o niej sądzicie? Czekam na informacje zwrotne!

niedziela, 29 listopada 2009

Muzyczna odsłona #3

Trzecia runda muzyczna przed Wami. Nadeszła pora na zaprezentowanie następnych propozycji tym razem w rodzimej wersji językowej. Zacznę od tych trochę starszych utworów, by następnie przejść do nowszych i tym samym zakończyć serię muzycznych smakołyków.

Chciałoby się będąc na finiszu muzycznych odsłon, powiedzieć, że zostały w niej zawarte wszystkie -  przez gigantyczne "w" pisane - perły dorobku muzycznego ostatnich dziesięcioleci. Niestety, nie mogę tak określić zbioru piosenek, który zdobyłam i rekomenduję Wam na łamach tego bloga. To raczej, taka muzyczna "kropelka", która jest napojem bogów. Możemy poczuć się jak bogowie obcując z tą Muzą i pragnąć coraz więcej.

Żeby dostać więcej, z niezwykłą przyjemnością odsyłam Was do radia internetowego "Złote Przeboje", a dokładnie do jednej ze stacji, którą możecie sobie wybrać znajdując się na stronie tego radia. Szczerze Wam polecam stację: "Złote Przeboje 60.", która jest, w moim mniemaniu, jedną z najlepszych alternatyw, a ponad to każdy może tam znaleźć coś dla siebie. Osobiście słucham tej stacji z notesem w ręku i dopisuję kolejne utwory, więc moja lista nadal się powiększa, a przez moją świadomość przechodzą nieokiełznane myśli typu: "a może by tak zostać DJ-ką?..." Wspominam o tym z przymrużeniem oka, ale nie ukrywam, że taki swego rodzaju powiew w stronę wspomnianego zajęcia jakiś czas temu poczułam!

Klikając ten link zostaniecie przeniesieni pod właściwy adres.

Jak zawsze pozostawiam Was ze wzmożonym melomańskim apetytem (hmm, pokładam ogromną nadzieję, że potrafię w Was wygenerować takowe nastawienie...)  na kolejne inspirujące muzyczne odsłony i życzę: "smacznego!"

KRZYSZTOF KRAWCZYK:

  • Byle było tak

  • Zatańczysz ze mną

  • Jak minął dzień

  • Wróć do mnie

  • Rysunek na szkle

  • Parostatek

  • Za tobą pójdę jak na bal

  • Bo jesteś ty

  • My Cyganie


httpv://www.youtube.com/watch?v=AOFM5rYRUm8

ANNA JANTAR:

  • Najtrudniejszy pierwszy krok

  • To, co mam

  • Radość najpiękniejszych lat

  • Co ja w tobie widziałam


httpv://www.youtube.com/watch?v=T8xw4nJMgL8

CZERWONE GITARY:

  • Niebo z moich stron

  • Tak bardzo się starałem

  • Takie ładne oczy

  • Nie zadzieraj nosa

  • Dozwolone od lat 18.

  • Anna Maria

  • Ciągle pada


CZESŁAW NIEMEN:

  • Wspomnienie

  • Sen o Warszawie


SKALDOWIE:

  • Dopóki jesteś, jesteś ze mną

  • Wierniejsza od marzenia

  • Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał

  • Prześliczna wiolonczelistka

  • Medytacje wiejskiego listonosza


httpv://www.youtube.com/watch?v=0zwyMQpffS8

httpv://www.youtube.com/watch?v=9m3jpI7YjkA

TRUBADURZY:

  • Kasia

  • Znamy się tylko z widzenia


httpv://www.youtube.com/watch?v=8j81FSKhWTU

WOJCIECH GĄSOWSKI:

  • Zielone wzgórza nad Soliną

  • Gdzie się podziały tamte prywatki


KARIN STANEK:

  • Chłopiec z gitarą

  • Autostop


KASIA SOBCZYK:

  • O mnie się nie martw

  • Nie bądź taki szybki Bill

  • Trzynastego


ALIBABKI:

  • Kwiat jednej nocy

  • Przeleć mnie


httpv://www.youtube.com/watch?v=E3Ze4JxX1gs

PIOTR SZCZEPANIK:

  • Kormorany

  • Kochać

  • Nigdy więcej


httpv://www.youtube.com/watch?v=KijS9C1fdI0

ANDRZEJ DĄBROWSKI:

  • Do zakochania jeden krok


2+1:

  • Chodź pomaluj mój świat

  • Windą do nieba

  • Iść w stronę słońca


DANUTA RINN:

  • Gdzie ci mężczyźni


MARYLA RODOWICZ:

  • Małgośka

  • Wsiąść do pociągu byle jakiego

  • Remedium

  • Sokoły


RYSZARD RYNKOWSKI:

  • Jedzie pociąg z daleka

  • Dziewczyny lubią brąz


JERZY POŁOMSKI:

  • Cała sala śpiewa z nami

  • Bo z dziewczynami


DŻEM:

  • Czerwony jak cegła

  • Wehikuł czasu

  • Whisky

  • Paw

  • Lunatycy

  • Sen o Victorii


URSZULA:

  • Na sen

  • Dziś już wiem

  • Ja płaczę

  • Rysa na szkle

  • Anioł wie

  • Klub samotnych serc

  • Dla ciebie


httpv://www.youtube.com/watch?v=SpxcICjCAEM

LADY PANK:

  • Kryzysowa narzeczona

  • Tańcz, głupia tańcz

  • Marchewkowe pole

  • Fabryka małp

  • Na co komu dziś

  • Znowu pada deszcz

  • Zawsze tam, gdzie ty

  • Tacy sami


BAJM:

  • Ta sama chwila

  • Biała armia

  • O tobie

  • Dwa serca, dwa smutki


httpv://www.youtube.com/watch?v=snM7eeDX45s

MARINO MARINI:

  • Nie płacz, kiedy odjadę

  • Ciao ciao bambino

  • Come prima


ANDRZEJ RYBIŃSKI:

  • Nie liczę godzin i lat


UNIVERSE:

  • Mr Lennon

  • Tacy byliśmy jeszcze wczoraj

  • W taką ciszę

  • Daj mi wreszcie święty spokój

  • Nie, nie


httpv://www.youtube.com/watch?v=h97JNo59NYg

httpv://www.youtube.com/watch?v=yFHLi040zLM&feature=related

LOMBARD:

  • Przeżyj to sam

  • Lawa


ZBIGNIEW WODECKI:

  • Chałupy welcome to

  • Oczarowanie


ALICJA MAJEWSKA:

  • Jeszcze się tam żagiel bieli


MAANAM:

  • Po prostu bądź

  • Miłość od pierwszego spojrzenia

  • Wyjątkowo zimny maj

  • Po to jesteś na świecie

  • Twist

  • Cykady na cykadach

  • Boskie Buenos


httpv://www.youtube.com/watch?v=QUd2sNQzigA

httpv://www.youtube.com/watch?v=05QDc-aApn8&feature=related

MAREK GRECHUTA:

  • Dni, których nie znamy

  • Nie dokazuj

  • Będziesz moją panią

  • W dzikie wino zaplątani


httpv://www.youtube.com/watch?v=YPiDIWN8YHI

wtorek, 24 listopada 2009

Muzyczne menu. Odsłona #2

Dzisiaj pora na drugą, muzyczną odsłonę: "Zagraniczne/Nowsze". Ta "nowość" w nazwie odnosi się czysto umownie do rozdzielenia dorobku muzycznego na takie dwa główne okresy. Zresztą, sami zobaczycie, że trudno byłoby nazwać "świeżymi" co niektóre prezentowane dziś utwory.

W poniższej liście znajdziecie sporo piosenek, które na pewno Was mocno zadziwią i wprawią w swego rodzaju konsternację, ponieważ część z nich...zdecydowanie nie nadaje się na weselną imprezkę. Są idealne do słuchania i zachwycania się, ale już raczej nie do tańczenia. Jak wyjaśnić zatem taką, a nie inną selekcja? - możecie słusznie i zdroworozsądkowo zapytać. Już wyjaśniam! Bez obaw, Drodzy Czytelnicy, tworzyłam tę playlistę będąc zdrową na ciele i umyśle i każdy z przedstawianych Wam wyborów muzycznych jest dokładnie przemyślany. Rzecz w tym, że uzgodniliśmy, że ani przez moment nie będzie ciszy podczas wesela, dlatego też część piosenek zostanie odtworzona podczas tzw. bloków tanecznych, a część będzie leciała w tle podczas spożywania posiłków i zabaw weselnych. Wtedy też będzie pora na te kawałki mniej taneczne, ale na których nam zależy  ze względu na towarzyszący im sentyment i sympatię. To też taka forma kompromisu, by jednocześnie zapewnić gościom dobrą zabawę i uczynić ukłon w stronę własnych upodobań.

To jest ostatnia odsłona z serii obcojęzycznej, więc jeśli czegoś Wam w niej zabrakło, to proszę, powiadomcie mnie o tym, bo zależy mi, żeby ta lista była kompletna! Ciekawi mnie, jakie Wy macie podejście do oprawy muzycznej na weselu. Czy też, podobnie jak ja, macie swoistego fioła na punkcie doboru repertuaru, czy raczej wolelibyście oddać się w ręce zatrudnionego zespołu, czy DJ-a i to na ich barki złożyć pełne przygotowanie tej sprawy? Zachęcam Was do zabrania głosu i podzielenia się swoimi opiniami i doświadczeniami!

Poniżej muzyczne delicje; odsłona 2:

GIPSY KINGS:

  • Volare

  • Bamboleo

  • Baila me

  • Bem bem Maria

  • La bamba


ROD STEWART:

  • Have I told you lately that I love

  • Rhytm of my heart  (Live)

  • Baby Jane

  • I don't want to talk about it


CHER:

  • The shoop shoop song

  • If I could turn back time


DIRTY DANCING (niepełna):

  • Do you love me

  • Time of my life

  • She's like a wind


httpv://www.youtube.com/watch?v=3y-Dw_qBwkM

CYNDI LAUPER:

  • Girls just wanna have fun


HADDAWAY:

  • What is love


DR ALBAN:

  • It's my life


LA BOUCHE:

  • Be my lover


ROXETTE:

  • How do you do

  • The big love

  • Sleeping in my car

  • It must have been love

  • June afternoon

  • Anyone

  • Dangerous


httpv://www.youtube.com/watch?v=Atiyl3ECACk&feature
httpv://www.youtube.com/watch?v=Zof2hcWo4HE

BONEY M:

  • Lady cool

  • Rivers of Babylon

  • Hoorey!Hoorey!

  • One way ticket


GLORIA GLEYNOR:

  • I will survive

  • I love you Baby


httpv://www.youtube.com/watch?v=PnqtK24ydak
MICHAEL JACKSON:

  • Bad

  • Black or white

  • Billy Jean


THE POLICE:

  • Every breath you take

  • Fields of gold

  • If I ever lose my faith in you

  • So lonely


THE CURE:

  • Friday I'm in love

  • A letter to Elise


MODERN TALKING

  • You're my heart you're my soul (remix)

  • Brother Louie (remix)


MADONNA:

  • La isla bonita

  • Like a prayer

  • Holiday

  • Like a virgin


SIMPLY RED:

  • Fake

  • You make me feel brand new

  • For your babies

  • Perfect love

  • Your mirror

  • The world and you tonight

  • So beautiful


httpv://www.youtube.com/watch?v=8xmVoAKdDDc&feature=fvst
httpv://www.youtube.com/watch?v=Vz2KH-NSrtI

PHIL COLLINS:

  • You'll be in my heart

  • Easy lover


EDDY GRANT:

  • I don't wanna dance

  • Gimme hope Joanna


BOB MARLEY:

  • No woman no cry

  • Could you be loved

  • Is this love

  • How many times


RICK ASTLEY:

  • Never gonna give you up

  • Together forever


BOBBY MCFERRIN:

  • Don't worry be happy


MONTY PYTHON:

  • Always look on the bright side


ROBBIE WILLIAMS:

  • She's the one

  • Angel


FOREIGNER:

  • I want to know what love is


BRYAN ADAMS:

  • Evrything I do I do it for you

  • Back to you

  • When you're gone

  • Heaven


FAITH NO MORE:

  • Easy

  • Epic

  • Just a man

  • Take this bottle


R KELLY:

  • I believe I can fly


PEARL JAM:

  • Last kiss


RED HOT CHILLI PEPPERS:

  • Scar tissue


COLDPLAY:

  • Trouble

  • Shiver

  • Yellow


RADIOHEAD:

  • Creep

  • Fake the plastic trees


MUZYKA Z FILMU „ROCK'n'ROLLA”:

  • Bank robber

  • Waiting for a train

  • Have love will travel


httpv://www.youtube.com/watch?v=GJAZD3OMm0s

RIHANNA:

  • Don't stop the music

  • Disturbia


JENNIFER LOPEZ:

  • I'm real

  • Waiting for tonight

  • Ain't it funny

  • Let's get loud

  • All I have


SHAKIRA:

  • Objection

  • Hips don't lie

  • Don't bother

  • Donde estan los ladrones

  • Si te vas


httpv://www.youtube.com/watch?v=k88osj3ercY

BEYONCE:

  • Single ladies

  • Irreplaceable


AFROMAN:

  • Becouse I got high

  • Crazy rap


httpv://www.youtube.com/watch?v=ID5Ui_5fJtA

BEE GEES:

  • Staying alive

  • Massachusetts

  • Too much heaven


MARIAH CAREY:

  • Without you

  • Hero


WHITNEY HOUSTON:

  • I will always love you

  • I'm every woman

  • How will I know

  • Quinn of the night

  • My love is your love

  • Step by step

  • I wanna dance with somebody


httpv://www.youtube.com/watch?v=RzVWUJucOCo

AEROSMITH:

  • Amazing

  • Cryin'g

  • Crazy


U2:

  • With or without you

  • Walk on

  • Vertigo

  • Starring at the sun

  • If God will send his angels

  • Elevation


httpv://www.youtube.com/watch?v=pw2XX820jYo

CHRIS REA:

  • Julia


RICKY MARTIN:

  • Livin' la vida loca

  • She's all I ever had

  • She bangs

  • Maria


ABBA:

  • S.O.S.

  • Dancing quenn

  • Waterloo

  • Thank you the music


ELECTRIC LIGHT ORCHESTRA:

  • Rock'n'roll is king


MAROON 5:

  • Makes me wonder

  • Sunday morning

  • Must get out


SARAH MCLACHAN:

  • Angel


R.E.M.:

  • Man at the moon

  • Electrolite

  • Shiny happy people

  • All I've got to do is dream

  • Fall on me


httpv://www.youtube.com/watch?v=oQ_NzJs5xgQ

ERIC CLAPTON:

  • Wonderfull tonight


COUNTING CROWS:

  • Mr Jones

  • Big yellow taxi

  • Long december

  • Have you seen me lately (szybka wersja)

  • Accidentally in love

  • Holiday in Spain


httpv://www.youtube.com/watch?v=aatVySwCJvM

ALANIS MORISETTE:

  • Ironic

  • Head over feet


JOSE FELICIANO:

  • She's in my blood


CARLOS SANTANA:

  • Feel better

  • Smooth

  • The game of love

  • Samba pa ti

  • Corazon espinado

  • Europa

  • Oye como va


LENNY KRAVITZ:

  • Calling like angels

  • It ain't over 'til it's

  • Again

  • I will be waiting

  • Stand by my woman


4 NON BLONDES:

  • What's up


THE CLASH:

  • Should I stay or should I go


httpv://www.youtube.com/watch?v=bYxkvAwIjzQ

CHRIS DE BURGH:

  • Lady in red


HINDER:

  • Lips of an angel


GUNS AND ROSES:

  • Patience

  • November rain


NICKELBACK:

  • Far away

czwartek, 19 listopada 2009

Wszystko, co powinniście wiedzieć o naukach przedmałżeńskich

Przed Wami kompendium wiedzy na temat nauk przedmałżeńskich. Kto zdecyduje się na ślub kościelny, musi w takowych uczestniczyć, zatem dobrze jest zawczasu wiedzieć, co to takiego i czego się można na nich spodziewać. Poniżej ułożyłam listę najpopularniejszych pytań, na które odpowiedziałam najdokładniej, jak potrafiłam.

1. Czym są nauki przedmałżeńskie?

Nauki przedmałżeńskie są jednym z wymogów zawarcia sakramentalnego związku małżeńskiego. Prowadzą je duszpasterstwa parafialne we współpracy z poradniami rodzinnymi. Składają się ze spotkań grupowych z księżmi i pedagogami oraz ze (średnio) 2-3 spotkań indywidualnych (w parach) z pedagogami.

2. Jak długo trwają?

Jest to cykl spotkań, który może trwać weekend lub kilka czy nawet kilkanaście tygodni. W większych miastach w zależności od tego:

  • ile czasu posiadamy,

  • jak intensywnie chcemy poznać nauki Kościoła w zakresie małżeństwa,

  • ile wiary pokładamy w księży i ich kompetencje oraz w porady pedagogów,


organizuje się cały szereg rozmaitych i nietuzinkowo prowadzonych kursów przedmałżeńskich, w którym każdy może się odnaleźć i dopasować daną ofertę do siebie i swojego trybu życia.

3. Kiedy należy się na nie zapisać?

Skoro trzy miesiące przed planowanym ślubem należy zjawić się w parafii, w której ma się odbyć ceremonia i wtedy przedstawić dokumenty z Urzędu Stanu Cywilnego (dokument zaświadczający o tym, że biorąc ślub nie popełniamy np. bigamii), to nauki przedmałżeńskie powinny się odbyć odpowiednio wcześniej. Najważniejsze to zapamiętać, żeby: zakończyć nauki przedmałżeńskie najpóźniej trzy miesiące przed ślubem!!!

4. Gdzie odbywają się nauki?

Jak już wspominałam oferta takich kursów jest niezwykle bogata i zależy ściśle od konkretnej opcji. Są zatem kursy tzw. przyspieszone, gdy przyszli małżonkowie spotykają się na weekend np. w klasztorze i tam odbywają przez 2-3 dni intensywne szkolenie w wiadomej sprawie. Zdarzają się spotkania w salkach katechetycznych w formie wykładów czy pogadanek. Bywa, że organizuje się wyjazdy weekendowe dla narzeczonych i tam dyskutuje o małżeństwie i sprawach z nim związanych.

5. Jak wyglądają nauki przedmałżeńskie?

Te spotkania mają na celu przybliżenie nauki Kościoła na temat związku między kobietą i mężczyzną oraz całej sfery z tym związanej, czyli:

  • macierzyństwa,

  • płodności,

  • seksualności,

  • antykoncepcji,

  • relacji i problemów rodzinnych itp., itd.


6. Czy nauki przedmałżeńskie są odpłatne?

To zależy. Nie ma stałej stawki umownego "wpisowego". Różnie to duszpasterstwa i poradnie rozwiązują. Gdy mowa o kursie weekendowym, należy opłacić sobie zakwaterowanie i wyżywienie w miejscu, w którym będą odbywały się nauki. W sytuacji, gdy decydujemy się na formę wyjazdową, wiadomo, ponosimy koszty z tym związane. Można się również spotkać z różnymi składkami w wysokości kilkunastu złotych od osoby w bardziej tradycyjnych formach kursu. Podsumowując: sprawdza się powszechnie znana prawda, która mówi, że nic nie ma za darmo (co więksi sceptycy dodają do tej formuły: "dziś"...).

7. Czy dostaje się jakieś zaświadczenie o uczestnictwie w naukach przedmałżeńskich?

Tak, na ostatnich zajęciach, prowadzący zajęcia wręcza parom takie zaświadczenie, z którym następnie można udać się do księdza w parafii, w której będzie miał miejsce ślub.

Często ludzie bywają uprzedzeni do takowych spotkań, bo podsłyszeli od znajomych-nieznajomych, że tam straszy, że księża rzucają klątwy na tych, co Kamasutrę mają już w małym paluszku, a wspólne mieszkanie z przyszłym mężem/żoną przestało napawać niepokojem dobrych parę lat temu... i... bez ściemy, takie kursy też się zdarzają. Żeby jednak Was uspokoić i nastroić pozytywnie do tych spotkań, zachęcam Was do zapoznania się z opiniami na forach, na których został poruszony taki temat. Możecie także popytać wśród znajomych albo napisać e-maila do księdza lub innej osoby odpowiedzialnej za organizowanie takich kursów w danej parafii. Często na stronach internetowych poszczególnych Kościołów można znaleźć harmonogram nauk oraz namiary na takie osoby, a to naprawdę może Wam pomóc przy dokonaniu właściwego wyboru.

My mieliśmy to szczęście, że trafiliśmy na naprawdę wspaniałych prowadzących, których mogę wszystkim polecić. Były to osoby o wysokiej kulturze osobistej, niestawiające sobie za cel indoktrynacji na siłę w najbardziej (chyba) kontrowersyjnym temacie, jakim jest naturalne planowanie rodziny. Swoją wiedzę przekazali w ciekawy i inspirujący sposób. Mimo, że czasami nie zgadzaliśmy się z tym, co mówili, nigdy nie poczuliśmy się urażeni ani zirytowani, a to, uważam, jest ważne przy tego typu poważnych tematach, gdy o złość nietrudno. Ba! Nawet jeden z księży tak nas zauroczył swoją osobą, poglądami i olbrzymią dawką otwartości, że zamierzamy zapytać go, czy nie zgodziłby się poprowadzić naszych zaślubin. To tak gwoli optymistycznego zakończenia.

Chciałam Was przy okazji tego tematu, zachęcić do podzielenia się Waszymi doświadczeniami i przemyśleniami na ten temat. Co sądzicie na temat takich nauk? Uważacie je za wartościowe i interesujące, czy raczej za zbędne i niepotrzebne? Jeśli zajmujesz jakieś stanowisko w tej sprawie -  gorąco dopinguję  -  wypowiedz się!

czwartek, 12 listopada 2009

Muzyczne menu - odsłona #1

Podczas kolejnych moich wpisów chciałabym Wam przybliżyć "muzyczne menu", które wybrałam na nasze wesele. Te, wspomniane ostatnio, 400 piosenek tworzą, w moim odczuciu, taki absolutny niezbędnik muzyczny na ten dzień. Można pośród nich znaleźć utwory wykonawców z różnych lat, reprezentujących rozmaite style i koncepcje, pochodzących z kraju i z zagranicy, komponujących pełne wigoru rock&roll'owe numery, jak również nastrojowe ballady.

Postanowiłam trochę uporządkować ten ogromny zestaw i podzieliłam go według kilku kategorii. Pierwszym kluczem jest język piosenek, stąd podział na: utwory polskie i zagraniczne, a następnie wewnątrz tych dwóch grup wyodrębniłam kawałki starsze i nowsze (tak po prostu...).

W ciągu tych, trwających kilka dni, poszukiwań odkryłam wiele prawdziwych "perełek", które, owszem, były mi (w większości) już wcześniej znane, ale gdzieś umknęły mi namiary na nie, albo po prostu nie znałam tytułu czy wykonawcy danego utworu. Dlatego też przy owej melomańskiej podróży spotkała mnie spora dawka przyjemnych zaskoczeń i odkryć na miarę tego, czego dokonał niejaki Krzysiek Kolumb! By zachęcić Was do przesłuchania choć części piosenek, zamieściłam kilka z nich w postaci okienka "youtube'e", żebyście mogli tylko kliknąć i oddać się przyjemności słuchania.

Poniżej załączam porcję muzyki z kategorii: "Zagraniczne/Starsze". Pozostaje mi tylko życzyć Wam tożsamej rozkoszy zmysłowej, którą mi było dane doświadczyć podczas słuchania. Przy okazji: podrygiwanie, chichotanie oraz spora dawka wesołości bedące konsekwencją działania tych starych, klasycznych, a często również nieziemsko śmiesznych hitów, są gwarantowane! To tak ku przestrodze...

PAUL ANKA:

  • Oh Caroll

  • Diana

  • Put your head on my shoulder




TOM JONES:

  • She's a lady

  • It's not unusual

  • If he should ever leave you






ELVIS PRESLEY:

  • You were always on my mind

  • Can't help falling in love

  • Love me tender

  • Burning love


THE BEATLES

  • Twist and shout

  • She loves you

  • Help

  • Obla di obla da

  • I want to hold your hand

  • Please Mr. Postman

  • All you need is love


ROY ORBISON:

  • Pretty woman

  • California blue

  • Only the lonely

  • Only you

  • In dreams

  • Unchained melody (lub wersja U2)


JANIS JOPLIN:

  • Cry baby

  • Piece of heart

  • To love somebody


QUENN:

  • We are the champions

  • Another one bites the dust

  • I was born to love

  • Bohemian Rhapsody

  • A kind of magic

  • We will rock you


FRANK SINATRA:

  • New York

  • My way




GENE KELLY:

  • I'm singing in the rain


LOUIS ARMSTRONG:

  • Wonderfull world


RAY CHARLES:

  • Hallelujah I love her so

  • Hit the road jack


BEE GEES:

  • Staying alive

  • Massachusetts

  • Too much heaven


THE BEACH BOYS:

  • Don't worry baby

  • California dreaming

  • I can hear music


DIRE STRAITS:

  • Sultans of swing

  • Walk of life

  • Wild west end


CHUBBY CHECKER:

  • Let's twist again

  • The fly


PROCOL HARUM:

  • A white shade of pale


LED ZEPPELIN:

  • All my love




RITCHIE VALENS:

  • La bamba

  • Oh Donna


sobota, 7 listopada 2009

Muzyka na weselu

Teraz trochę na temat jednej z najważniejszych spraw, która w sposób szczególny wpływa na klimat wesela, a tym samym na gości; ich samopoczucie, nastroj i zabawę. Jest to czynnik, który jak nic innego może sprawić, że wesele będzie należało (lub nie) do udanych i niezapomnianych na długi czas. Mowa, oczywiście, o oprawie muzycznej, której zadaniem będzie umilanie czasu biesiadnikom. Pod tym bardzo ogólnie brzmiącym, by nie powiedzieć: niewiele mówiącym terminem: "oprawa muzyczna" kryją się takie opcje jak:

  • orkiestra - najbardziej tradycyjne i powszechne rozwiązanie, w którego skład może wchodzić kilka osób odpowiedzialnych za wykonywanie piosenek z różnych repertuarów. Poza śpiewaniem, mogą prowadzić konkursy i zabawy. Wielu ludzi ceni sobie zabawę przy muzyce granej "na żywo"  i nie wyobrażają sobie innego wariantu na wesele. Jest to przede wszystkim silnie zakorzeniony element tradycji w obrzędach weselnych, jaki przez setki lat towarzyszył przy zawieraniu małżeństw. Jedyne, na co chcę zwrócić Waszą uwagę, jeśli zdecydujecie na się na orkiestrę, to przede wszystkim zweryfikowanie jej faktycznych umiejętności. Można poprosić o płytę z kilku ich weselnych występów lub zapytać, czy można by zawitać dyskretnie na wesele, na którym będą grać (wcześniej pytając młodą parę o zdanie), gdyż dobrze jest wcześniej przekonać się na własnych zmysłach o możliwościach wokalno - instrumentalnych wybranej grupy, czy na pewno spełniają one Wasze wymagania.

  • DJ - który również jest takim animatorem kultury weselnej. Różnica polega jednak na tym, że ma mniej frapujące zadanie z przygotowaniem muzycznym, ponieważ odtwarza wcześniej przygotowane piosenki ze sprzętu grającego, którego funkcje w ciągu ostatnich kilku lat przejął komputer lub konsola albo też połączenie tych dwóch elementów.


Rzecz, która jest szalenie istotna przy tym wyborze i na co koniecznie należy zwrócić uwagę to, czy upatrzone przez nas osoby potrafią nawiązać kontakt z gośćmi i tak poprowadzić zabawę, by ich przy okazji zintegrować ze sobą i sprawić, by przez większość czasu biesiadnicy nie okupowali stolików, ale chętnie brali udział w zróżnicowanych konkursach i zabawach. Taka animacja powinna być prowadzona umiejętnie i ze swadą, dlatego optymalne w tym wydaniu jest połączenie talentów wokalno - muzycznych danej orkiestry/odpowiedniego repertuaru u DJ - a, z umiejętnościami wodzirejskimi w obu tych przypadkach. Daje to w efekcie odpowiednią spójność i pole do popisu dla doświadczonych reprezentantów tej branży rozrywkowej.

To, na kogo ostatecznie się zdecydujemy, zależy również po części od tego, jaką muzykę cenimy sobie w tym dniu wyżej: "na żywo", czy z płyty z zachowanem oryginalnego brzmienia. Ważny jest również repertuar, ktory oferują przedstawiciele obu tych opcji. Na pewno łatwiej dogadać się z DJ - em, ponieważ przeważnie dysponuje on doskonałą większością interesujących nas przebojów, a nawet jeśli czegoś nie ma, można to bez problemu załatwić.

[caption id="attachment_74" align="aligncenter" width="468" caption="Autor: WisDoc | Źródło: sxc.hu"]WisDoc[/caption]

W naszym przypadku decyzja byla bardzo szybka i taka "oczywista". Wybraliśmy DJ - a, z tego względu, że:

  • po pierwsze: mieliśmy porównanie z wcześniejszych wesel, na których byliśmy i zestawienie to wypadało zawsze na korzyść DJ - a;

  • po drugie: oboje uwielbiamy muzykę w jak najlepszym wykonaniu, a to, jaki poziom umiejętności prezentują kapele weselne pozostawia często wiele do życzenia, zarówno wokalnie jak i instrumentalnie. Szczególnie dla mnie jest to bardzo ważny powód, bo niejednokrotnie krzywiłam się słysząc kiepskie próby naśladowania klasycznych, wszystkim znanych kawałków, które przybierały karykaturalną wersję w wykonaniu średniej klasy kapeli nieznającej angielskiego.


W związku z powyższym, podjęliśmy starania, aby znaleźć DJ - a, który będzie spełniał nasze oczekiwania. Los widocznie nam sprzyjał, bo mieliśmy niebywałe szczęście być na weselu, które prowadził ... nasz wymarzony DJ. Mieliśmy przyjemność zobaczyć go podczas pracy i od tamtego momentu stanowi on dla nas wyznacznik idealnego DJ - a. Głównym argumentem przemawiającym na jego korzyść jest fantastyczna umiejętność łączenia funkcji DJ - a i wodzireja. Potrafił porwać gości i sprawić, że parkiet był pełny. To zaś następnie w połączeniu z wysoką kulturą osobistą, taktem i pomysłowością w wymyślaniu coraz to nowych zabaw i konkursów tworzyło niepowtarzalny klimat na weselu. Taka osoba jest niezbędna przy takiej okazji jak wesele, żeby - szczególnie na początku - pomóc ludziom się zintegrować, przełamać lody w poznawaniu nowych osób spoza własnej rodziny i w konsekwencji, by wspólnie dobrze bawić się podczas tej nocy.

By jeszcze wyraźniej podkreślić znaczenie muzyki w moim życiu, podzielę się z Wami moimi poczynaniami w związku z doborem piosenek na nasze wesele. Otóż przez dobrych kilka dni szukałam repertuaru w cudownej skarbnicy  zwanej "youtube". Efektem jest ponad... 400 piosenek, które są takim przekrojem dorobku muzycznego z ostatnich około 50 lat. Playlistę tę chciałabym Wam przedstawić i zamieszczę ją w przeciągu kilku dni. Czynność ta była dla mnie niesamowitą przyjemnością i dała mi masę radości, bo przy okazji odsłuchiwania poszczególnych utworów, zaczęłam podśpiewywać i klimat wesela wstąpił we mnie na całego! Mieliśmy pewne obawy co do tego, czy nasz DJ nie odbierze tego działania przeciwko sobie, ale okazało się to zupełnie bezpodstawne, ponieważ ucieszył się bardzo z takiego - jak to nazwał: "profesjonalnego" - przygotowania i w pełni przyklasnął temu pomysłowi. A to z kolei jeszcze mocniej nas utwierdziło w przekonaniu, że dokonaliśmy właściwego wyboru zapraszając go na naszą uroczystość.

wtorek, 20 października 2009

Krok pierwszy - wybór sali i orientacyjna liczba gości

Zaręczyny - to był piękny początek, po którym czeka nas sporo przygotowań i spraw do załatwienia związanych z organizacja ślubu i wesela. Póki co - pod koniec sierpnia - w niespełna dwa miesiące po zaręczynach zdecydowaliśmy się na miejsce, w którym odbędzie się wesele. Znajomi i rodzina powtarzali od zawsze, że ta sprawa jest najbardziej kluczowa dla ustalenia ostatecznej daty ślubu, stąd też, by móc ustalić parametry "gabarytowości" potrzebnej nam sali weselnej, sporządziliśmy najpierw szkicową listę gości, zakładając, oczywiście, że wszyscy zaproszeni przybędą, by w razie 100% frekwencji nie drżeć na myśl, czy sala na pewno wszystkich pomieści!

Co się okazało?! Otóż liczba gości oboje nas wprawiła w niemałe zdziwienie, gdyż okazało się, że opiewa ona na sumę ok.130 osob! Ustalając listę naszych biesiadników, kierowaliśmy się bliskością pokrewieństwa oraz zacieśnieniem relacji z poszczególnymi członkami rodziny, tak aby nie zapraszać zupełnie nam nieznanych osób, z którymi kontakt jest - delikatnie mówiąc - sporadyczny. I, jak widzicie, mimo tego zdroworozsądkowego spojrzenia na liczbę gości, i tak jest ona bardzo wysoka. Dzieje sie tak, ponieważ Rodzice mojego Narzeczonego mają w sumie ośmioro rodzeństwa, które również ma dzieci w "wieku matrymonialnym i prokreacyjnym" i już sprawa staje się jasna jak słońce, a powód tak sporej liczby gości - wyjaśniony.

Gdy już ta sprawa została przedyskutowana i doszliśmy do wniosku, że "nie chcemy się ograniczać" w tej kwestii, kierując się zasadą, że zależy nam, aby wszyscy ci, którzy są dla nas ważni, mogli z nami świętować to wydarzenie, podjęliśmy bezpośrednią dyskusję na temat sali, a dokładnie sprecyzowania naszych wymogów i oczekiwań wobec niej. Z gąszcza pomysłów i prawdziwej burzy mózgów, czując się jak prawdziwi kreatorzy o mocy stwórczej, zwróciliśmy swe zainteresowanie ku takim opcjom, jak:

  1. Sala w renomowanym domu weselnym, na zamku, w pałacyku,w kilkugwiazdkowym hotelu. Jest to ekskluzywne miejsce, gdzie wynajmujący zajmują się kompleksowo czynnosciami organizacyjnymi; nazwijmy je roboczo: "dookoła sali", czyli: dekorowaniem sali, kuchnią, obsługą przy stołach, noclegami. W takim wariancie cena podawana jest na osobę i obejmuje szereg wymienionych usług.

  2. Sala o średnim standardzie, ktora oferuje powierzchnię użytkową i  kompleks organizacyjny lub tylko ktorąś z usług wymienionych powyżej, a pozostałe sprawy trzeba załatwić samodzielnie we własnym zakresie.

  3. Sala w remizie strażackiej, ktorej wynajem to kwestia często tylko symbolicznej oplaty, ale za to organizacja wesela pozostaje w całości na barkach młodych i rodziców.

  4. Wesele w plenerze, czyli taki rodzaj hybrydy między weselem w tradycyjnym, zadaszonym budynku,a weselem pod gołym niebem. Jest to możliwe przy wykorzystaniu dużego namiotu, który chroni gości przed ewentualnymi kaprysami pogody. Taki wielki namiot bez problemu funkcjonuje jako sala weselna, jest w nim  miejsce na zjedzenie posiłków oraz parkiet taneczny. Oferuje również możliwość szybkiego przemieszczenia się na zewnatrz i korzystanie z dopisujacej aury.

    [caption id="attachment_62" align="aligncenter" width="421" caption="Źródło: sxc.hu | Autor: weddingssc"]Źródło: sxc.hu | Autor: weddingssc[/caption]

  5. Wykorzystanie atrakcyjnego krajobrazowo miejsca, np. malowniczo położonej łąki, czy plaży i tam przygotowanie weselnej biesiady. Jest to chyba najbardziej romantyczna wersja wydarzeń ślubno - weselnych, jednak przy wyborze tej opcji, musimy mieć szczęście lub stuprocentową pewność co do pogody, ktora jak nic skutecznie pokrzyżuje nasze plany, jeśli będzie zimno lub spadnie deszcz. Do tego należy również zadbać o toalety i dostęp do czystej wody, co nasuwa mi od razu skojarzenie z ubikacjami typu "toitoi", które sieją zgrozę w ekstremalnych warunkach panujacych np. podczas imprez masowych, a co dopiero na weselu, jeśli wziąć pod uwagę eleganckie stroje gości, a przede wszystkim strój samej panny młodej i często towarzyszące mu potężne gabaryty! Wtedy poratować może jedynie sąsiedztwo jakiegoś lokalu i dogadanie się z jego właścicielem co do korzystania z jego toalety lub - jeszcze inaczej - zorganizowanie zabawy na powietrzu, a w lokalu spożywanie posiłków. Jest to jakiś kompromis:)


[caption id="attachment_61" align="aligncenter" width="468" caption="Źródło: sxc.hu | Autor: ko-knia"]Źródło: sxc.hu | Autor: ko-knia[/caption]

My z tego prawdziwego rogu obfitości zdecydowaliśmy się na salę w remizie strażackiej w mojej rodzinnej miejscowości, jako że kierowały nami takie oto powody:

  • przede wszystkim: czas - chcieliśmy ustalić możliwie jak najszybszą datę ślubu, bez zwłoki oczekiwania na wolną salę, co w najblizszej okolicy, (a śmiem twierdzić, że w tym przypadku nasza "najbliższa okolica" może śmiało posłużyć jako próbka reprezentacyjna charakteryzująca cały nasz kraj) stanowi nie lada trudność, ponieważ okres oczekiwania na wolny termin w miejscach cieszących się najlepszą opinią i powszechnie polecanych to średnio jakieś  dwa lata (sic!). Stąd też zrodził się w nas pomysł, by nie oglądać się na renomowane domy weselne i  wynająć salę w remizie strażackiej, gdzie terminy same uśmiechały się do nas zachęcająco, prezentując wiele możliwości do wyboru.

  • pieniądze - sala w remizie była dla nas najtańszą opcją, oferującą optymalny termin, dzięki czemu będziemy mogli trochę zaoszczedzic i skupić się na istotniejszych sprawach, takich jak np. menu.


Idzie to w parze z naszymi wizjami dotyczącymi Tego Dnia:) Pragniemy, aby nasze wesele było dobrze zorganizowane, oferowalo świetną zabawę, smaczne jedzenie oraz by goście, przy naszej i wodzireja pomocy integrowali się ze sobą i stworzyli jedną rewelacyjnie bawiącą się hedonistyczną wspólnotę. Chcemy dać dużo od siebie i sprawić, żeby to wydarzenie było przede wszystkim nasze, przez nas zorganizowane i kreowane. Jesteśmy otwarci na dobre rady naszych rodzicow i znajomych, jednak najważniejsze decyzje i wybory podejmiemy sami w zgodzie ze swoimi wyobrażeniami oraz potrzebami. Uważam, że to bardzo ważne, by to młoda para była gospodarzem z krwi i kości na najważniejszej imprezie w ich życiu. Stąd też podjęcie pałeczki rzuconej przez wybór surowej remizowej sali i zdecydowanie na większy, bo samodzielny, wysiłek organizacyjny.

Jestem ciekawa, na jakim etapie Wy jesteście w swoich przygotowaniach do  ślubu i wesela? Czy ustaliliście, gdzie będziecie się bawić i kogo wstepnie chcielibyście zaprosić? Zachęcam Was do podzielenia się swoimi spostrzeżeniami, doświadczeniami i pomysłami, z którymi mieliście do czynienia lub które zamierzacie dopiero wdrożyć w rejestr czynności organizacyjnych. Jaka koncepcja jest Wam najbliższa, na którą się zdecydujecie?  A może chcielibyście coś dorzucić od siebie apropos przedstawionych przeze mnie wariantów? Czekam na Wasze cenne uwagi!

czwartek, 15 października 2009

I stało się - jestem narzeczoną!

23. czerwca 2009 roku, godz. 17:30 to data określająca moment dziejowy do zapamiętania na cale życie albo inaczej i właściwiej: data, której nie sposób mi będzie zapomnieć nie tylko dlatego, że była teraźniejszością nie tak dawno temu, ale dlatego, że początkuje poważny zwrot w moim życiu. Ta data to swoisty początek i koniec pewnych etapów; to silne trzęsienie ziemi z gatunku tych, które zmieniają bieg życiowych wydarzeń; to chwila, która sprawia, że życie nie jest już takie samo, jak przedtem; zwrot fabuły egzystencjalnej - zawiązanie akcji właściwej - zaręczyny.

Dla mnie właśnie te powyższe określenia stanowią o istocie tego wydarzenia. Taki nieskończenie wyjątkowy dzień, w którym poczułam się jeszcze lepiej, jeszcze właściwiej, jeszcze trafniej, jeszcze wspanialej i cudowniej z mężczyzną, z którym jestem już od ponad dwóch lat. Poczułam wyrastające z ramion skrzydła z okazji tego dowartościowania mnie jako kobiety. Reguła jest taka, że miłość tej drugiej osoby towarzyszy nam przez cały czas i jest ona - mniej - więcej - tak samo silna przez cały czas jej trwania. Jednak przy takim wyznaniu, jak oświadczyny, nabiera ona jeszcze intensywniejszych kolorów; zostaje tym samym - ukoronowana, natomiast wcześniejsza "jakość" miłości między dwojgiem ludzi zyskuje nową, bogatszą wartość i uważam, że nazwanie jej "królewską" najtrafniej oddaje jej wymiar.

Bo jest zdecydowanie inaczej. Dzielący tę miłość stają się parą królewską. Gdy mężczyzna oświadcza się kobiecie, cały świat wstrzymuje oddech i czeka na moment, gdy kobieta odpowie: "tak". To metafizyka w najczystszym wydaniu, towarzysząca nieodłącznie prawdziwej, wielkiej miłości (a tylko o takiej w tym miejscu chcę pisać). Cudownie jest poczuć się narzeczoną i wkroczyć w kolejny etap związku, "wykąpać się" w nieznanej wcześniej dawce powagi idącej w parze z tym przełomem. Pod tym względem jestem bardzo tradycyjna: wielka miłość, która zostaje (dodatkowo) ukonorowana poprzez najpiękniejsze w świecie wyznanie i wręczenie symbolicznego podarku - pierścionka, stanowi dla mnie niesamowicie magiczny moment w życiu.

Gdy mężczyzna oświadcza kobiecie, że kocha ją tak mocno, że nie jest już w stanie (kochać) bardziej, że chce spędzić z nią resztę życia, że ta obecność - trwanie razem stanowi centrum jego potrzeb i spełnienia; że chce być pewien i pragnie, by przyjąć go wraz z miłością, która w nim do szaleństwa pulsuje, wtedy wszechświat zamiera, bo dwie istoty ludzkie czują największe szczęście na świecie, a nieśmiertelność pulsuje w ich żyłach. Nie wiem, jak przeżywają ten dzień inne kobiety, ale dla mnie ta chwila wyglądała właśnie w ten sposób. To był wspaniały dzień, który wspominam z ogromną radością, wzruszeniem i gęsią skórką. Oddałam się w całości i bez wahania mojemu przyszłemu mężowi. Ja - narzeczona; mój narzeczony; my narzeczeni - jaka cudna to odmiana!

piątek, 9 października 2009

Kilka słów na początek...

Witam wszystkich - bardziej i mniej - przypadkowych gości na moim blogu poświęconym tematyce niebagatelnej, bo związanej z organizowaniem ślubu i wesela. Wzięło mnie na takie wynurzenia, bo jestem żywo zainteresowana ta sferą życia, jako że przygotowuję się z Największym Szaleńcem Chodzącym Po Tym Świecie (dla przyjaciół po prostu: ...Paweł) do tej kategorii życiowych wyzwań. Dosyć poważnych, istotnych, a przede wszystkim: dalekosiężnych. Chcę przeżyć te przygotowania mentalnie, logistycznie, emocjonalnie i oczywiście również - finansowo. Zależy mi na tym, aby przygotować iście bajkowy i niepowtarzalny dzień, na którym pierwsze skrzypce będzie grała nasza miłość w duecie z szampańską zabawą. I właśnie te zagadnienia będą motywem przewodnim tego bloga:

  • jak zrobić wyjątkowe wesele i nie popłynąć na tym finansowo;

  • jak zadbać o niepowtarzalny klimat i świetną zabawę;

  • jak poradzić sobie z samodzielną organizacją wesela.


Jeśli, podobnie jak i ja,

  • jesteś na etapie przygotowań do ślubu i wesela;

  • masz masę pomysłów, którymi chciałbyś się podzielić;

  • interesują Cię różne rozwiązania; czasem tradycyjne, czasem szalone, zwariowane, niekonwencjonalne;

  • wierzysz, że są alternatywne sposoby na zorganizowanie niedrogiego wesela,


to dobrze trafiłeś, bo lektura tego bloga jest właśnie dla Ciebie! Założenie jest takie, że wspólnymi siłami, pomysłami oraz motywacjami możemy nieco zmienić, ulepszyć, wzbogacić w dziedzinie przygotowań ślubno- weselnych, jak także możemy pomóc sobie nawzajem wymienić się doświadczeniami, opiniami, radami i całym tym  błogosławionym dobytkiem naszego życiowego inwentarza!