czwartek, 19 listopada 2009

Wszystko, co powinniście wiedzieć o naukach przedmałżeńskich

Przed Wami kompendium wiedzy na temat nauk przedmałżeńskich. Kto zdecyduje się na ślub kościelny, musi w takowych uczestniczyć, zatem dobrze jest zawczasu wiedzieć, co to takiego i czego się można na nich spodziewać. Poniżej ułożyłam listę najpopularniejszych pytań, na które odpowiedziałam najdokładniej, jak potrafiłam.

1. Czym są nauki przedmałżeńskie?

Nauki przedmałżeńskie są jednym z wymogów zawarcia sakramentalnego związku małżeńskiego. Prowadzą je duszpasterstwa parafialne we współpracy z poradniami rodzinnymi. Składają się ze spotkań grupowych z księżmi i pedagogami oraz ze (średnio) 2-3 spotkań indywidualnych (w parach) z pedagogami.

2. Jak długo trwają?

Jest to cykl spotkań, który może trwać weekend lub kilka czy nawet kilkanaście tygodni. W większych miastach w zależności od tego:

  • ile czasu posiadamy,

  • jak intensywnie chcemy poznać nauki Kościoła w zakresie małżeństwa,

  • ile wiary pokładamy w księży i ich kompetencje oraz w porady pedagogów,


organizuje się cały szereg rozmaitych i nietuzinkowo prowadzonych kursów przedmałżeńskich, w którym każdy może się odnaleźć i dopasować daną ofertę do siebie i swojego trybu życia.

3. Kiedy należy się na nie zapisać?

Skoro trzy miesiące przed planowanym ślubem należy zjawić się w parafii, w której ma się odbyć ceremonia i wtedy przedstawić dokumenty z Urzędu Stanu Cywilnego (dokument zaświadczający o tym, że biorąc ślub nie popełniamy np. bigamii), to nauki przedmałżeńskie powinny się odbyć odpowiednio wcześniej. Najważniejsze to zapamiętać, żeby: zakończyć nauki przedmałżeńskie najpóźniej trzy miesiące przed ślubem!!!

4. Gdzie odbywają się nauki?

Jak już wspominałam oferta takich kursów jest niezwykle bogata i zależy ściśle od konkretnej opcji. Są zatem kursy tzw. przyspieszone, gdy przyszli małżonkowie spotykają się na weekend np. w klasztorze i tam odbywają przez 2-3 dni intensywne szkolenie w wiadomej sprawie. Zdarzają się spotkania w salkach katechetycznych w formie wykładów czy pogadanek. Bywa, że organizuje się wyjazdy weekendowe dla narzeczonych i tam dyskutuje o małżeństwie i sprawach z nim związanych.

5. Jak wyglądają nauki przedmałżeńskie?

Te spotkania mają na celu przybliżenie nauki Kościoła na temat związku między kobietą i mężczyzną oraz całej sfery z tym związanej, czyli:

  • macierzyństwa,

  • płodności,

  • seksualności,

  • antykoncepcji,

  • relacji i problemów rodzinnych itp., itd.


6. Czy nauki przedmałżeńskie są odpłatne?

To zależy. Nie ma stałej stawki umownego "wpisowego". Różnie to duszpasterstwa i poradnie rozwiązują. Gdy mowa o kursie weekendowym, należy opłacić sobie zakwaterowanie i wyżywienie w miejscu, w którym będą odbywały się nauki. W sytuacji, gdy decydujemy się na formę wyjazdową, wiadomo, ponosimy koszty z tym związane. Można się również spotkać z różnymi składkami w wysokości kilkunastu złotych od osoby w bardziej tradycyjnych formach kursu. Podsumowując: sprawdza się powszechnie znana prawda, która mówi, że nic nie ma za darmo (co więksi sceptycy dodają do tej formuły: "dziś"...).

7. Czy dostaje się jakieś zaświadczenie o uczestnictwie w naukach przedmałżeńskich?

Tak, na ostatnich zajęciach, prowadzący zajęcia wręcza parom takie zaświadczenie, z którym następnie można udać się do księdza w parafii, w której będzie miał miejsce ślub.

Często ludzie bywają uprzedzeni do takowych spotkań, bo podsłyszeli od znajomych-nieznajomych, że tam straszy, że księża rzucają klątwy na tych, co Kamasutrę mają już w małym paluszku, a wspólne mieszkanie z przyszłym mężem/żoną przestało napawać niepokojem dobrych parę lat temu... i... bez ściemy, takie kursy też się zdarzają. Żeby jednak Was uspokoić i nastroić pozytywnie do tych spotkań, zachęcam Was do zapoznania się z opiniami na forach, na których został poruszony taki temat. Możecie także popytać wśród znajomych albo napisać e-maila do księdza lub innej osoby odpowiedzialnej za organizowanie takich kursów w danej parafii. Często na stronach internetowych poszczególnych Kościołów można znaleźć harmonogram nauk oraz namiary na takie osoby, a to naprawdę może Wam pomóc przy dokonaniu właściwego wyboru.

My mieliśmy to szczęście, że trafiliśmy na naprawdę wspaniałych prowadzących, których mogę wszystkim polecić. Były to osoby o wysokiej kulturze osobistej, niestawiające sobie za cel indoktrynacji na siłę w najbardziej (chyba) kontrowersyjnym temacie, jakim jest naturalne planowanie rodziny. Swoją wiedzę przekazali w ciekawy i inspirujący sposób. Mimo, że czasami nie zgadzaliśmy się z tym, co mówili, nigdy nie poczuliśmy się urażeni ani zirytowani, a to, uważam, jest ważne przy tego typu poważnych tematach, gdy o złość nietrudno. Ba! Nawet jeden z księży tak nas zauroczył swoją osobą, poglądami i olbrzymią dawką otwartości, że zamierzamy zapytać go, czy nie zgodziłby się poprowadzić naszych zaślubin. To tak gwoli optymistycznego zakończenia.

Chciałam Was przy okazji tego tematu, zachęcić do podzielenia się Waszymi doświadczeniami i przemyśleniami na ten temat. Co sądzicie na temat takich nauk? Uważacie je za wartościowe i interesujące, czy raczej za zbędne i niepotrzebne? Jeśli zajmujesz jakieś stanowisko w tej sprawie -  gorąco dopinguję  -  wypowiedz się!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz