niedziela, 25 lipca 2010

Mój wieczór panieński!Cz.1.

Wiedziałam tylko tyle, że będzie to sobota, 24. lipca 2010. Na tym kończyły się moje informacje w  temacie mojego wieczoru panieńskiego. Moja świadkowa, Agusia, przejęła całe przygotowania w swoje ręce i poleciła mi jedynie cierpliwie czekać na ten dzień, a w telefonach cały czas uspokajała, że będzie to "taki spokojny wieczór i że niczym nie mam się martwić", a ja słysząc tego typu uspokajająco-relaksujące wypowiedzi, domyślałam się, że "spokojny" czy "normalny" to ostatnie epitety, które mogą określać to, co dziewczyny mi zgotują;)

Rano, jak wstałam, czułam ból brzucha porównywalny do tych skrętów przedmaturalnych lub do "motylków" towarzyszących pierwszym w życiu randkom i pocałunkom. Nie wiedziałam, że  w moim poważnym matrymonialnym wieku, takie doznania tak częste jeszcze kilka lat temu, są jeszcze możliwe do przywrócenia;)

Start imprezy był planowany na godzinę 17., kiedy to miałam wrócić od rodziców do mieszkania, w którym już czekały na mnie dziewczyny. Jak weszłam do windy, pierwsze co zauważyłam to ogromny afisz z napisem: "Game over. Wieczór panieński Kasi.VI piętro" , a nad nim wiszące różowe balony. Następny przystanek-drzwi ozdobione podobnym napisem i kolejną porcją balonów.



Otworzyłam drzwi i moim oczom ukazała się zdecydowana większość najbliższych mi w życiu kobiet. Stały w szeregu zwarte i gotowe do przeżycia niesamowitej przygody! Mieszkanie było ozdobione balonami i serpentynami, na stole w moim pokoju znajdowało się przygotowane wcześniej, rozmaite jedzonko oraz kolorowe, egzotyczne drinki, Aga założyła mi opaskę z różkami i różowym welonem.



Pierwsze co miałam zrobić, to wypić drinka z dziecięcej buteleczki  ze smoczkiem w ciągu trzech minut. Hmm, miałam bardzo dobry początek-uporałam się z tym zadaniem w ciągu niespełna minuty;)



Dziewczyny wcześniej uprzedziły mnie, że stopień trudności poszczególnych konkursów-wyzwań będzie coraz wyższy wprost proporcjonalnie do rosnącego stężenia alkoholu we krwi. Kolejne zadanie polegało na uzupełnieniu testu, który wcześniej wypełnił Paweł tak, by jak najwięcej odpowiedzi było wspólnych. Test był przezabawny, pełen przekory i żartów, na trzynaście pytań, udało się nam trafić w osiem, co uważam za spory sukces.

Poniżej zamieszczam pytania do tego testu:

1. Gdzie Kasia chciałaby się wybrać w podróż poślubną?

A) Do Kazimierza nad Wisłą

B) Na koncert disco polo do Ostródy

C) Pod namiot na jedyną pustynię polską w Błędowie

D) Miesiąc w pensjonacie pod Kubalonką

2. Co Kasia lubi najbardziej?

A) Jabłka

B) Jajka

C) Winogronki

D) Melony

3. Po czym Katarzyna traci grunt pod nogami?

A) W momencie, gdy zobaczy Pawła golutkiego

B) Po Fancie z cytryną i  zlodem

C) Po literku wódki na głowę

D) Po próbie skoku na bangee

4. Co Kasi najlepiej wychodzi?

A) Przypalanie garnków

B) Stanie godzinami na głowie i palenie skrętów jednocześnie

C) Przeklinanie w momencie, gdy coś nie idzie po jej myśli

D) Pozytywne nastawienie do życia i optymizm

5. W jakim rytmie Kasia chrapie?

A) RRRRRRRRRRRRR

B) WRWRWRWRWRWR

C) WRY WRY WRY

D) Nigdy jej się nie zdarza chrapać

6. Jaką fryzurę intymną Paweł preferuje u Kasi?

A) Busz

B) Paseczek

C) Brak włosków

D) Pierwsza litera jego imienia

7. Co Paweł przyrządziłby Kasi na romantyczną kolację, by wzbudzić jej namiętność?

A) Sushi

B) Bardzo ostrą chińską potrawę

C) Truskawki i szampan

D) Siebie oblanego bitą śmietaną

8. Kasia wraca do domu smutna i przybita po bardzo złym dniu. Co robisz, żeby rozładować napięcie i poprawić jej humor?

A) Masaż

B) Przygotowuję coś pysznego do jedzenia

C) Od razu przechodzę do gry wstępnej

D) Włączam jej ulubiony serial

9. Jak Ci się wydaje, co Kasia najbardziej w Tobie ceni?

A) Inteligencję

B) Seksapil

C) Fakt, że świetnie umiesz wykorzystać swój języczek

D) To, że masz swoje zainteresowania i pasje

10. Jeśli miałbyś Kasię porównać do zwierzątka, to byłby to:

A) Kociak

B) Tygrysek

C) Łasiczka

D) Mróweczka

11. Spośród niżej wymienionych, Kasia zdecydowałaby się na seks w/na:

A) Ostatni rząd foteli podczas seansu w kinie

B) Przymierzalnia w sklepie

C) Winda w urzędzie miejskim

D) W chałupie młynarza w Muzeum Wsi Opolskiej podczas festynu

12. W pierwszą rocznicę ślubu, bedziemy:

A) Zwiedzać Muzeum Wsi Opolskiej, w szczególności chatę młynarza

B) Składać pozew o rozwód

C) Pojedziemy na rodzinny obiad, bo u mamusi jest najlepszy rosołek

D) Przygotujemy romantyczna kolację: 2 x Vifon tajska, pizza z mikrofalówki uwieńczona meczem piłki nożnej

13. Jak bedziemy po 70-ce to:

A) Będziemy mieć jedną wspólną szczękę, bedziemy jeść na przemion, bo wszystkim się dzielimy i robimy razem

B) Będziemy mieszkać na wsi i hodować strusie

C) Prowadzić wypożyczalnię filmów porno

D) W domu spokojnej starości będziemy wymieniać się doświadczeniami na temat swoich dolegliwości

Następne zadanie polegało na założeniu prezerwatywy na banana, po czym musiałam ją zdjąć bez użycia rąk, czyli za pomocą...zębów. Na szczęście wymogiem nie było to, by prezerwatywy nie przebić, dlatego całkiem sprawnie udało się uporać z tym wyzwaniem;) Pozostając przy tematyce męskich narządów, kolejna konkurencja polegała na wyrzeźbieniu penisa w ogórku. Z tym już było gorzej, bo jestem manualnym beztalenciem i jądra zamiast zrobić wypukłe, powstały wklęsłe!;)



Aby otrzymać prezent, musiałam sprostać kolejnemu zadaniu, które polegało na wykrzyczeniu z balkonu następujących słów w stronę przechodniów: "Hej ludzie!!!Za dwa tygodnie wychodzę za mąż!!!" Śmiechu było co niemiara przy okazji tej konkurencji, bo moi sąsiedzi wychylili się ze swojego balkonu i zaczęli wypytywać o szczegóły ślubu, po czym obiecali, że zaraz do nas dołączą! I po kilku minutach, rozległ się dzwonek do drzwi i po raz pierwszy dane nam było spotkać i poznać bliżej osoby mieszkające obok nas. Była to para ludzi na oko tuż po 50., z wesołym usposobieniem, którzy dołączyli do nas na ok. 20 minut, podarowali nam szampana i opowiadali przezabawne anegdotki:)

W nagrodę dostałam seksowną koszulkę nocną oraz przyrząd do masażu, jednak zanim udało się zdiagnozować, do czego, do jakiego masażu on służy, upłynął spokojnie kwadrans;) Wielka szkoda, że nie udało się nagrać ówczesnych wywodów, porównań i skojarzeń-są bezcenne!



Zapraszam Was do lektury drugiej części opowieści o moim wieczorze panieńskim, która nastąpi już niebawem:-)

1 komentarz:

  1. [...] Pierwsza część, domowa, spokojniejsza, na rozkręcenie i podłapanie smaczków, znajduje się tutaj. Dziś pora na drugą część, w której będzie się jeszcze więcej [...]

    OdpowiedzUsuń